Hej kochane ;)
Nie pisałam przez jakiś czas, a to dlatego, że czeka mnie we wtorek egzamin z historii filozofii. To będzie mój pierwszy egzamin na studiach, więc nie wiem czego się spodziewać! Całe szczęście, że piszemy go tak wcześnie, bo ewentualny drugi termin, nie będzie kolidował z feriami ;)

Chciałabym wam dzisiaj przedstawić swoją nieśmiałą przyjaciółkę, czyli kolejny lakier, który mnie zauroczył. Wygląda niepozornie i nie daje spektakularnego efektu. Nie jest innowacyjny, niesamowity i ekscytujący. Nie sprawia, że każdy spojrzy na twoje paznokcie.
Ten lakier, to taki ciepły kocyk na mojej lakierowej półce. Bezpieczny, ciepły i przyjemny. Daje na paznokciach efekt naturalnego frencha, delikatnego połysku. Nie kryje całkowicie, jest delikatnie przezroczysty po nałożeniu dwóch warstw i wygląda przy tym pięknie. Lśni w świetle na biało i różowo, przypominając jednę z kiczowatych bajek, gdzie barbie jeździ na jednorożcu. Uwielbiam ten lakier!

Anny nr. 505 Illuminate