Shiny Box maj 2014 - czy warto było czekać?
Stałe czytelniczki wiedzą, że opis Shiby Boxów przeważnie zawiera sporo zdjęć każdego produktu, opisy itp. Tym razem wystarczy w pełni jedno ujęcie... Dlaczego?
Z tego przykrego powodu, że kosmetyków jest mało. Z tego powodu, że właściwie nie ma co pokazywać...
Krótko mówiąc, ten box to dla mnei porażka... Jedyny pełnowymiarowy produkt to antyperspirant Rexony, mimo że w poprzednim pudełku także dezodorant Rexony był jako pełnowymiarowy... Nie rozumiem o co chodzi z tym pudełkiem? Też jesteście niezadowolone?

17 komentarze
No niestety szału nie ma, ja juz nie zamawiam
OdpowiedzUsuńJa przestałam zamawiać już Shiny bo boxy są coraz biedniejsze. W dodatku teraz pojedyńcze pudełko bez subskrypcji kosztuje aż 59zł :/
OdpowiedzUsuńJa bym chyba zabiła za takie pudełko...
OdpowiedzUsuńDla mnie kiepskie. Ja nie zamawiam i nie żałuję. Szkoda, że się nie postarali.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takich pudełek, pewnie bym nie chciała zamawiać tak w ciemno.
OdpowiedzUsuńJa też dostałam dzisiaj pudełko. Niestety jestem strasznie zawiedziona. Od 2 miesiecy jestem subskrybentką, wcześniej zamawiałam raczej extraboxy - głownie ze wzgledu na kosmetyki organique + kilka shinyboxów z poprzednich miesięcy, jeżeli widziałam, że kosmetyki mi pasują. W kwietniu byłam niezadowolona, teraz również. Ponadto na jednym z blogów przeczytałam, ze subskrybentki dostały także balsam do ust, a ja go nie dostałam. Dlaczego? Niestety, rezygnuje z subskrypcji. Nic mi własciwie nie odpowiada w tym pudełku, jedynie woda toaletowa jest dla mnie obłędna, ale ma tylko 7,5 ml więc nie warto było wydawać tych pieniążków. Rexona jest "do kosza" dla mnie (tzn. oddam komuś) ponieważ nie używam antyperspirantów z aluminum, także po raz kolejny cos, co mi się kompletnie nie przyda, bo tak jak pisałaś miesiac temu takze była rexona tyle że w sprayu.
OdpowiedzUsuńMnie nigdy nie kusiło by zamawiać te pudełka, a jak dziewczyny piszą że są nie zadowolone z zawartości to tym bardziej nie żałuję.
OdpowiedzUsuńja calkowicie rozczarowana nie jestem, bo u mnie zalazł się jeszcze lip balm z Balmi i on ratuje pudełko całkowicie, choć nie jest zła ta edycja dla mnie i znalazły się tu ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńA mnie jeszcze dziwi, że same pochwały zbierają na fanpage'u:/
OdpowiedzUsuńoststni raz zamowilam wiecie co pudelko przyszlo kompletnie zalane porazka ten plyn micelarny wylal sie i zalal pudelko i rexone wszystko sie klei do dupy jest to pudelko zaplacilam za nic hm, pozdrawiam i zapraszam do siebie http://annatygryss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMnie przytrafiło się to samo.
Usuńu mnie Dermedic się rozlał :(
OdpowiedzUsuńAle ogólnie jestem niezadowolona.
ja tez mogli zakrecic ten plyn a tak zniszczyli cale pudelko zakretka byla odkrecona chyba ktos slepy to pakowal nie rozumiem jak tak mozna,my za to placimy a oni nawet solidnie tego nie zakrecili masakra
UsuńJa nawet napisałam do nich maila w tej sprawie. Opisałam spustoszenie w pudełku, swoje wielkie nadzieje, rozczarowanie. Doradziłam też aby przy produktach płynnych zachowali większą ostrożność, dokręcali nakrętki i zabezpieczali folią. Niczego w zamian nie oczekiwałam. Po kilku godzinach otrzymałam maila zwrotnego, że przyjmą reklamację, jeśli udowodnię iż faktycznie płyn się rozlał. Miałam przesłać zdjęcie.
UsuńNie zrobiłam tego. Od razu po otwarciu paczki, wyrzuciłam mokrą czerwoną bibułę, pudełko wystawiłam za okno,kosmetyki przetarłam, a opakowanie po micelu wyrzuciłam.
Powiem Wam dziewczyny, że te pudełka nie są warte swojej ceny. Naprawdę. Co innego, gdyby tam znajdowały się faktycznie ekskluzywne miniatury, takie na które przeciętna kobieta nie może sobie pozwolic, a bardzo chciałaby choć odrobinę poczuć sie luksusowo. A może jakiś produkt na tyle by się jej spodobał, że bez obaw mogłaby kupić pełne opakowanie. Tymczasem wrzucanie do pudła przypadkowych rzeczy, drogeryjnych szamponów, balsamów, dezodorantów, itp, no mija się z celem. Potem okazuje się, że w pudełku podoba nam się tylko jedna rzecz, a reszta to taka która zalega w magazynach. Jeśli tak ma wyglądać Shinybox 50 zł, to stanowczo za dużo. Tą kwotę można przeznaczyć na naprawdę dobry kosmetyk, taki jaki się zawsze chciało i używać z przyjemnością.
Całe szczęście, że swoje pudełko otrzymałam w ramach wymiany z punkty.
I bardzo się cieszę, że znalazła się w nim miniatura perfum Loccitane. Pięknie pachnie.
Nie kupuję pudelek, ale to nawet mi się podoba ;) Szkoda, że Tobie nie podpasowało :(
OdpowiedzUsuńmi też się w miarę podoba
OdpowiedzUsuńJak juz pisalam na innym blogu, srednio podoba mi sie zawartosc :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)