Truskawkowe szaleństwo
"Truskawki z domieszką truskawek bogato przyprawionych truskawkową esencją... Ot, przepis na letni deser idealny – delicję, która zadowoli najbardziej nawet wybrednego łakomczucha, która nierozerwalnie kojarzy się z początkiem lata i która skrywa w sobie ogromną, aromaterapeutyczną moc. Wosk Sweet Strawberry to hołd dla prostoty i zapach pod każdym względem pozytywny. Esencja pozytywnie pobudza, optymistycznie nastraja i pomaga przetrwać – w oczekiwaniu na przyjście kolejnego, truskawkowego sezonu – najbardziej szare i przykryte jesienną i zimową pluchą dni." - opis ze strony Goodies.pl
Obawiałam się takiego natężenia truskawek. Na szczęście wcale nie okazało się przytłaczające, a delikatne i orzeźwiające! Zapach jest bardzo naturalny, delikatnie słodki i bardzo interesujący. Wiem jak pachną truskawki, a jednak się tego nie spodziewałam ;) Powiedziałabym, że to ledwie dojrzałe truskawki, a nie takie przejrzałe i intensywne. Przyznaję producentowi rację, że to fantastyczna aromaterapia na jesienne smutki i deszcz.
Miałyście? Lubicie? Polujecie?

11 komentarze
Ale bym sobie taki rozpaliła <3
OdpowiedzUsuńpolubiłabym się z tym zapachem :)
OdpowiedzUsuńChętnie się na niego skuszę przy następnym zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten wosk, kusi :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubie owocowe woski:)
OdpowiedzUsuńNie odpalałam go jeszcze, zachęca:)
OdpowiedzUsuńI przez chwilę miałam już czerwiec, nie mogę się doczekać jedzenia i zapachu truskawek. Obawiam się że przez przypadek mogłabym zjeść ten wosk :D
OdpowiedzUsuńChcę go! :) Kocham takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu
OdpowiedzUsuńTeż obawiałabym się, że zapach będzie słodki i przytłaczający, no, ale jak to mówią, kto nie ryzykuje...
OdpowiedzUsuńMnie ten wosk rozczarował. Czuję tu raczej chemiczne truskawki niż takie prosto z krzaczka...
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)