Landrynkowa czereśnia - Royal Cherries
Wiśnie i czereśnie to moje ulubione owoce! Tego lata zjadłam ich chyba tonę ;) Dlatego opcja powąchania ich w środku ponurej zimy jest bardzo kusząca. Czy rzeczywiście przenoszą nas do letnich wspomnień?
Kringle Candle, Royal Cherries
Świeczkę możecie kupić TUTAJ w promocyjnej cenie :)
Nad tą wspaniałą formą świeczuszek nie będę się rozwodzić po raz kolejny ;) Zapraszam Was na TE posty, gdzie piszę za co kocham małe Kringle Candle.
Zapach Royal Cherries jest słodki, wręcz landrynkowy. Przypomina aromat jakichś cukierków wiśniowych bardziej niż tych soczystych kuleczek. Jest w tym dobrze zrównoważony, słodkość lekko przełamuje kwaskowata nuta. Całość szybko roznosi się po całym mieszkaniu i choć jest delikatna, to pozostaje na długo. Świeczka jest wydajna i wystarcza spokojnie zapalić ją na godzinkę, żeby pół dnia cieszyć się jej zapachem :) Właściwie nie mam większych zastrzeżeń do tego zapachu, poza tym że mnie zawiódł. Wciąż będę poszukiwać prawdziwie soczystego i intensywnego zapachu wiśni.
Może macie jakiegoś wiśniowego faworyta wśród zapachów KC lub YC? :)

20 komentarze
Wiśniowych świec chyba nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńŚwieca wygląda jak pyszne cukierki :-)
OdpowiedzUsuńwiśnia to bardzo specyficzny zapach i albo się go lubi albo nie więc jestem ciekawa zapachu tej świecy :)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś piękne tło produktu,świetnie się prezentuje :) świecy nie znam, może kiedyś wypróbuję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego godnego polecenia o zapachu wisienek.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wszelkie wiśniowe zapachy, szkoda, ze ten taki landrynkowy:(
OdpowiedzUsuńuwielbiam wiśnie:)!
OdpowiedzUsuńLubię słodkie zapachy
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńWszystko tu tak pięknie wygląda, ze nie mogłam sie napatrzeć :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą Obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Nie przepadam za zapachem landrynkowej wiśni, mdli mnie:) Złe wspomnienia z dzieciństwa, choroby lokomocyjnej i zajadania cukierków w aucie:p
OdpowiedzUsuńoj chyba nie moje tony ;)
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wiśni, chociaż za sztucznym landrynkowym już nie tak bardzo. Mimo to jestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze wiśniowych zapachów nie miałam, ale coraz bardziej kuszą mnie kringle :D Chyba zamówię sobie kilka zapachów na próbę i może zdecyduję się na świecę :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wiśniowe aromaty więc ten wosk chyba przypadłby mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten zapach nie okazał się super. ja nigdy nie wybieram aromatów owoców. muszę w końcu zamówić swoje pierwsze KRINGLE CANDLE
OdpowiedzUsuńMuszę pochwalić Twoje zdjęcia :) Z postu na post są one coraz ładniejsze :) Zapach z chęcią bym wypróbowała, na szczęście katar odszedł w siną dal, więc mogłabym w spokoju się nim cieszyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski, a tej jeszcze nie testowałam.. Chyba sie jednak skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)