Jak ochronić usta przed mrozem, wiatrem i słońcem?
Skoro można mieć kapryśną cerę, to czy można mieć kapryśne usta? Jestem dobrym przykładem na to, że owszem. Wiecznie spierzchnięte, wysuszone, lub dla odmiany spuchnięte po jakimś specyfiku. Wrażliwe na zimno, ciepło, deszcz, słońce, pomadki i błyszczyki. Na takie przypadłości rozwiązanie jest jedno - ulubieniec zarówno mojej babci jak i koleżanek :)
Balsam do ust Tisane
Chyba nikomu nie trzeba go przedstawiać. Balsam do ust Tisane to prawdziwy skarb i to prostu z natury. Opiera się na naturalnym wosku pszczelim, z dodatkiem oliwy z oliwek, oleju rycynowego i miodu. Spójrzcie na skład - spełnienie obietnic producenta, no i marzeń :D
Zamknięty w okrągłym słoiczku, który ma swoich wielbicieli... Jednak dla mnie to zawsze był problem - wydobywanie kosmetyku paluchami z małego pojemniczka. Konsystencja jest kremowa, dosyć gęsta, robi się aksamitna w zetknięciu z ciepłą skórą. Działa praktycznie natychmiastowo, przynosi ukojenie spierzchniętym ustom. Tworzy warstwę zabezpieczającą przed mrozem, wiatrem i słońcem. Produkt uniwersalny, który powinien być zawsze pod ręką! I tutaj przechodzimy do kolejnej części, gdzie chcę przedstawić Wam inne propozycje Tisane ;)
Tisane, balsamik do ust
Powstała także wersja dla najmłodszych :) W końcu, to zwłaszcza do pielęgnacji ich delikatnej skóry powinniśmy szukać jak najbardziej naturalnych produktów. Opakowanie z małpką zachęca dzieciaki - młodsze i starsze, żeby nosić balsamik w piórniku. Co ciekawe, skład jest trochę inny niż w wersji dla dorosłych. Tutaj pierwsze skrzypce gra olej ze słodkich migdałów. Produkt ma też zupełnie inną konsystencję, bardziej tłustą i rzadszą. Pachnie jakby lekko czekoladowo. Moje usta też się z nim polubiły, jednak myślę że lepiej sprawdziłby się klasyczny Tisane w tym dziecięcym opakowaniu.
Pomadka Tisane
No i na koniec miły akcent dla wszystkich, którzy nie przepadają za klasycznym dla Tisane słoiczkiem ;) Balsam w formie pomadki! Szczerze mówiąc, liczyłam na skład identyczny jak w przypadku balsamu. Jednak znacznie się różni - podejrzewam że to kwestia konsystencji potrzebnej do wyprodukowania pomadki. Mimo odmiennego składu zachowała zapach i działanie klasycznej wersji ;) Bardzo polubiłam pomadkę i wiem, że następnym razem po nią sięgnę.
Gdzie kupić produkty TISANE?
Możecie znaleźć Tisane głównie w aptekach, w bardzo przyjaznych cenach - około 8-10 zł ;) Zdecydowanie warto zainwestować w naturalny skład.
Używacie klasycznej wersji Tisane? Lubicie te produkty? :)

23 komentarze
Firmę Tisane jak najbardziej polecam, fajne , delikatne produkty:)
OdpowiedzUsuńTisane dobrze mi znana firma :) Również polecam, świetnie sobie radzi z przesuszonymi ustami :)
OdpowiedzUsuńWszystkie 3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, ten balsamik dla dzieci jest uroczy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty od Tisane. :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic od Tisane :)
OdpowiedzUsuńW słoiczku miałam i bardzo lubię, wersję dla dzieci też posiadam ale w formie pomadki nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńLoving your blog <3
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other on gfc? If you follow,let me know, i will follow back =))
http://beautorgeousworld.blogspot.com/
https://www.facebook.com/BeautorgeousWorld/
Tą wersję dla najmłodszych kupiłabym synkowi :) Już samo opakowanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńJa bym wybrała tą wersję dla dzieci.
OdpowiedzUsuńNie dawno dostałam ten balsamik z małpką od sis, więc wkrótce testy:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te produkty szczególnie ten balsamik dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńDużo osób poleca Tisane, a ja jeszcze nic od nich nie miałam :P
OdpowiedzUsuńz małpką ma cudne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam juz troche o tej firmie, wszystkie opinie były bardzo pozytywne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Tisane jeszcze nie miałam :) Czas wreszcie spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa niestety zawsze zapominam o pielęgnacji ust :(
OdpowiedzUsuńZ tej firmy z tego co kojarzę miałam balsam do paznokci 2x5 i był rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rady. Mi zawsze wysychają :/ Ale staram się jakoś je ratować. Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam ten pierwszy,ale jeszcze nie odpakowany.
OdpowiedzUsuńMuszę pierw zużyć stare pomadki :)
yolooliwkaa.blogspot.com
Sztyftów nie lubię, ale ten balsam w słoiczku muszę kupić! :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę coś w sztyfcie. a i tak jestem zdziwiona bo tej zimy tylko raz mi jakieś paskudztwo na ustach wyskoczyło ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio moje usta strasznie marudzą niestety :( może skuszę się na Tisane :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)