Jak zmatowić cerę?
Nie tylko nastolatki miewają z tym problem...
Moja codzienna pielęgnacja obfituje w glinki, które skutecznie regulują przetłuszczanie się strefy T. Jednak na skutek zmian pogody i otoczenia problem się nasilił. A ja przy okazji przeprowadzi nie zabrałam ze sobą swoich glinek i kremów, które ratowały mnie w takich sytuacjach. Postanowiłam wypróbować kosmetyki z serii Isana Young - z ciekawości czy dadzą sobie radę?
ISANA YOUNG, Krem matujący
W poręcznym opakowaniu znajduje się krem o lekkiej konsystencji. Jak pisze producent jego głównym zadaniem jest regulacja wydzielania sebum poprzez zmatowienie i jednocześnie odpowiednie nawilżenie cery. Po użyciu kremu przez kilka minut utrzymuje się uczucie "mam coś na twarzy". Jednak po tym czasie krem się wchłania, a zmatowienie cery zaczyna być widoczne.
Krem utrzymuje cerę idealnie matową przez kilka godzin, potem nie daje sobie rady już tak perfekcyjnie. Jednak wciąż jakiś efekt się utrzymuje. Ma także inne zalety - nie zapycha i dobrze radzi sobie z regulacją nawilżenia skóry. Najlepiej poradził sobie jako baza pod makijaż. W połączeniu z podkładem i pudrem zapewnia nam przyjemny efekt przez cały dzień.
Jestem zaskoczona - jak za taką cenę (8zł za 50 ml) mamy fajną matującą bazę pod makijaż i krem nawilżający w jednym :) Gdyby jeszcze miał filtr UV mógłby zagościć u mnie na stałe.
ISANA YOUNG, Maseczka przeciwtrądzikowa
Drugi produkt z tej serii który postanowiłam wypróbować to maseczka przeciwtrądzikowa. Takiego problemu wprawdzie nie mam, jednak jej opis wskazywał na działanie matujące i regulujące wydzielanie sebum.
Przyznaję, że byłam bardzo zaskoczona jej kolorem i konsystencją. Spodziewałam się maseczki z glinką w zielonym kolorze lub czegoś jasnego z drobinkami. Okazało się, że nie różni się niczym od dosyć gęstego kremu! Po nałożeniu na twarz miałam wrażenie, że jest dosyć ciężka i tłusta jak na produkt matujący. Dodatkowo wcale nie zasycha, tylko po kilkudziesięciu minutach wciąż zachowuje się jak krem. Po zmyciu pozostawiła na twarzy tłustawy film, czyli raczej odwrotność zmatowienia cery.
Zupełnie nie rozumiem idei działania tej maseczki. Być może ma zapobiegać wydzielaniu sebum poprzez dobre nawilżenie i natłuszczenie cery. Jednak to zupełnie nie jest efekt, którego spodziewałabym się po maseczce - która w końcu powinna w szybkim czasie zapewnić matową skórę.
Jak widzicie ta sama seria, to samo zadanie, dwa produkty - zupełnie inne opinie. Pierwszy, krem matujący mogę Wam śmiało polecić. Natomiast maseczki nie warto kupić nawet z ciekawości! Miałyście doświadczenie z tą serią produktów?

17 komentarze
Maseczki będę omijała z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie znam:) Pewnie gdybym akurat trafiła na jakąś promocję, to przyjrzałabym się bliżej:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ta maseczka też jest dziwna :P
OdpowiedzUsuńNie znam, raczej omijam Isanę.... ;) Ale dobrze wiedzieć, że mają godny polecenia krem.
OdpowiedzUsuńFajny Post! :)
Idealnie rozumiem Twój problem bo mam to samo... ciągle walczę ze świecącym się czołem. Może wypróbuję ten krem :)
OdpowiedzUsuńŻałuję że nie mogę używać ich produktów bo niektóre rzeczy mają ciekawe, a niestety mnie udzielają :(
OdpowiedzUsuńJEstem zwolennikiem bardziej naturalnych składów :)
OdpowiedzUsuńKojarzę firmę, ale nigdy po ich kosmetyki nie sięgałam. Zawsze wydawało mi się, że są przeciętne. Widać, że miałam rację :D
OdpowiedzUsuńKremik zapowiada się fajnie! Przez wiele lat nie mogłam znaleźć dobrego kremu pod podkład do mojej tłustej cery,ostatnio jest coraz więcej dobrych i czuję że Isana tez przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKrem matujący to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńna pewno nie kupię.
OdpowiedzUsuńJa z tej serii miałam tylko żel i plasterki ;)
OdpowiedzUsuńhm jeszcze nie miałam nic z tej serii
OdpowiedzUsuńNad tym kremem zastanawialam się nie raz ale nie spodziewalam sie ze za takie pieniądze będzie cos wart. A tu takie zaskoczenie :-D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny post :) Śliczne zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie po maseczkę na pewno nie sięgnę, a na krem może się skuszę.
OdpowiedzUsuńhttp://x-lauraxx.blogspot.com/
mnie ta seria nie kusi ale ja nie jestem young:P
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)