Pielęgnacja twarzy zimą - niezbednik
Temperatura coraz częściej zbliża się do zera, a ja w związku z tym przygotowuję się już na zmianę pielęgnacji cery. Minusowa temperatura może zadziałać negatywnie na nasze kosmetyki, a tym samym skóra pozbawiona jest koniecznej ochrony. Jeśli jesteście ciekawe jakie zmiany kosmetyczne wprowadzam zimą - zapraszam ;)
Podkład na zimę
O ile latem poszukuję lekkich podkładów, o tyle zimą potrzebuję czegoś zupełnie innego. Gęsta, musowa konsystencja świetnie chroni przed wiatrem i mrozem, a makijażowi nie straszne płatki śniegu. Moim faworytem w tej kwestii jest essence soft touch mousse. Jest oczywiście cała gama podkładów, które dobrze sprawdzą się przy mrozach - myślę że każdej z Was przychodzi jakiś do głowy :)
Krem pod makijaż na zimę
Jeśli chodzi o krem pod makijaż, mam dwóch ulubieńców. Pierwszy z nich to niezastąpiony krem ochronny Bambino, z tlenkiem cynku. Nie tylko chroni przed zimnem, ale także pomaga w gojeniu się wszelkich zmian i ranek. Konsystencja jest trochę dziwna i akurat rozprowadzanie go równomiernie może zająć chwilę. Nie zapycha porów i wchłania się przyzwoicie. Po jego użyciu nie liczcie że po 15 minutach cera będzie matowa - to nie ten typ. To treściwy krem, który jednak po 15 minutach pozwoli spokojnie nałożyć podkład, przypudrować i nie wpłynie negatywnie na trwałość makijażu. Może pozostawiać na twarzy białawą poświatę, co mi zupełnie nie przeszkadza bo takie delikatne rozjaśnienie dobrze się prezentuje ;) Cena jest śmiesznie niska, a dostępność świetna - w każdym Rossmannie i właściwie w każdej drogerii. Polecam go zwłaszcza do cery tłustej i mieszanej.
Drugi typ to naturalny krem oliwkowy Ziaja :) To z kolei krem gęsty, tłusty i pięknie pachnący. Dla mnie to "ciężkie działo" jeśli chodzi o zimową ochronę twarzy. Tworzy warstwę ochronną i pozostawia cerę natłuszczoną, ale i nawilżoną na długo. Po nałożeniu i zmatowieniu makijaż utrzymuje się w normie jeśli nie przesadzimy z ilością kremu i pozwolimy mu się wchłonąć. Zdarzyło mi się użyć go zbyt dużo, wtedy po kilku godzinach pojawia się świecenie, a trwałość makijażu spada. Kiedy za oknem nie tylko mróz, ale i wielkie płatki śniegu, a ja mam do przebycia kawałek - bardzo chętnie po niego sięgam. Polecam go także jako krem na noc :)
Krem zimowy na noc
Jeśli chodzi o krem na noc, to działam zimą przewrotnie. Sięgam po lekkie kremy, które pozwolą na nawilżenie, wchłoną się szybko i pozwolą cerze odetchnąć w ciągu nocy. Moim tegorocznym faworytem jest krem Himalaya Herbals, o którym pisałam TUTAJ. Używam go na zmianę z kremem Fiotomed (TYM) oraz czasem sięgam po krem Vabra (TEN). Zauważyłam, że mojej cerze służy taka zmiana - lekkie kremy których latem używam pod makijaż delikatnie nawilżają, a te treściwe dobrze chronią w dzień.
Mgiełka do twarzy
Nie, nic mi się nie pomyliło - to zdecydowanie mój zimowy niezbędnik. Wydaje się, że to latem bardziej potrzeba nam takiego odświeżenia. Ale zima to nie tylko mróz na zewnątrz, ale też ogrzewanie i suche powietrze w pomieszczeniach. Gorące, wysuszone powietrze sprzyja także uczuciu wysuszenia na twarzy i pojawianiu się suchych skórek. Taką mgiełkę warto zabrać do szkoły, pracy czy na uczelnię - jeśli dużo czasu spędzamy w ogrzewanym pomieszczeniu z pewnością się przyda. Ja swoją mam STĄD , gdzie możecie dobrać odpowiednią do swojego typu cery. Niebawem napiszę Wam więcej o działaniu mojej wersji ;)
A Wy zmieniacie pielęgnację twarzy gdy temperatura spada poniżej zera? :)

25 komentarze
Muszę poczytać o tym podkładzie z essence, zaciekawił mnie :) bez kremu ani rusz i obowiązkowo jakieś balsamy do ust, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie jest to mój podkład idealny, ale zimą zawsze do niego wracam ;)
UsuńMoja mama uwielbia krem oliwkowy, ja wolę bardziej naturalne kosmetyki o przyjaznych składach :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę... Czy mogłabyś poklikać w linki w poniższym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/shein-azurowy-sweterek-i-bluzeczka-z.html
Bardzo proszę :* Z góry dziękuję za pomoc :*
Poklikam stałej czytelniczce, pewnie ;)
UsuńKremy dobre i pomadki ochronne to mój must have! :-)
OdpowiedzUsuńPomadki ochronne u mnie całorocznie :) Usta to niestety moja pięta achillesowa :C
UsuńCo dopiero dograłam sobie pielęgnację na jesień a tu już o zimie trzeba pomyśleć, mam nadzieję że mrozy tak szybko nie nadejdą.
OdpowiedzUsuńA tu dziś rano śnieg ;D
UsuńNa razie temperatury nawet znośne.
UsuńU mnie zimą pielęgnacja jest zawsze bardziej treściwa. Pozwalam sobie też poszaleć z intensywniej złuszczającymi produktami, bo nie wystawiam się już tak długo na słońce :)
OdpowiedzUsuńJa odpuszczam sobie intensywne złuszczanie, bo i tak odczuwam lekkie przesuszenie i skłonność do alergii zimą :(
UsuńU mnie zimą króluje krem Bambino :)
OdpowiedzUsuńMój faworyt ;)
UsuńMamy chyba całkiem inne cery, bo mnie zapchały wszystkie kremy, które wymieniłaś. :( Moja buzia jest jednak BARDZO kapryśna. :( A co do musów, to uwielbiam takie konsystencje. <3 Mam podkład w musie od Catrice, ale niestety strasznie wysusza i podkreśla skórki. :/
OdpowiedzUsuńKażda cera jest oczywiście inna ;) Ja miewam skłonności do zapychania, ale bardziej przez silikonowe bazy i podkłady niż kremy.
UsuńW Bambino muszę się zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) Jak nie do twarzy, to do rąk i ciała na zimę ;)
UsuńKiedyś używałam tego kremu ochronnego bambino i z pewnością do niego powrócę :) lubię także płyny z Fitomedu :)
OdpowiedzUsuńkrem Bambino często używam do rąk, ale nigdy nie próbowałam nałożyć go pod makijaż. Muszę sprawdzić czy u mnie się sprawdzi w takiej roli ;)
OdpowiedzUsuńja na zimę potrzebuje mego nawilżające produkty:)
OdpowiedzUsuńLubię zimą stosować tłuste kremiki :) Ten z Himalaya zużyłam do ciała ;)
OdpowiedzUsuńKrem bambino ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Bambino raczej by się nie sprawdził pod makijaż, po paru godzinach świeciłabym się jak kula dyskotekowa :D
OdpowiedzUsuńU mnie bambino aż za mocno natłuszcza i na całą twarz nie ma mowy, ale fajnie się sprawdza na sam nos gdzie mam problem z suchymi skórkami :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę kremu z Ziai i niestety - mam na coś uczulenie, bo oczy mi cały dzień łzawiły :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentatorów. Dziękuję za każdą obserwację ;)